sasiedzkadolina.pl

W jakich godzinach można remontować mieszkanie w 2025 roku?

Redakcja 2025-04-23 22:58 | 19:44 min czytania | Odsłon: 7 | Udostępnij:

Ach, ten dźwięk wiertarki o poranku w sobotę! Znamy to chyba wszyscy. Remonty, choć konieczne i często prowadzące do upiększenia naszej przestrzeni życiowej, potrafią być źródłem sąsiedzkich napięć. Jedno z najczęstszych pytań, które sobie wówczas zadajemy (lub które zadają nam inni) brzmi: w jakich godzinach można remontować, aby nikomu nie uprzykrzać życia ponad miarę? Krótko mówiąc, zazwyczaj prace uciążliwe akustycznie można prowadzić od godziny 7:00 do 22:00, choć to dopiero początek, a nie koniec tej historii. Zaplanowanie remontu w odpowiednich ramach czasowych to prawdziwa sztuka, wymagająca nie tylko znajomości przepisów, ale i zwyczajnie dobrych relacji międzyludzkich.

w jakich godzinach można remontować

Zrozumienie zasad dotyczących przeprowadzania prac remontowych wymaga spojrzenia na kilka poziomów regulacji. Na samym szczycie mamy prawo cywilne i prawo wykroczeń, które określają ogólne ramy życia społecznego, w tym kwestie związane z zakłócaniem spokoju. Prawo to ustanawia pojęcie ciszy nocnej, które choć nie dotyczy wyłącznie remontów, często stanowi punkt odniesienia w sporach sąsiedzkich.

Poniżej prawa państwowego znajdują się regulaminy spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych czy statuty gmin, które mogą wprowadzać bardziej restrykcyjne ograniczenia dotyczące hałaśliwych prac. Te lokalne regulacje są niezwykle ważne, ponieważ często precyzują konkretne godziny, a nawet dni tygodnia, w których można wiercić, kuć czy szlifować.

Dodatkowo, w praktyce liczy się coś więcej niż tylko suchy przepis. Kultura sąsiedzka, wcześniejsze porozumienie, a nawet po prostu ludzka wyrozumiałość odgrywają ogromną rolę. Nawet jeśli przepisy dopuszczają pracę do 22:00, to kilkugodzinne kucie o 21:00 może być odebrane zupełnie inaczej niż ten sam hałas o 9:00 rano.

Skargi na hałas remontowy najczęściej trafiają do administratora budynku, zarządu wspólnoty/spółdzielni lub na policję czy straż miejską. Warto mieć świadomość, że ignorowanie skarg, nawet jeśli pozornie mieścimy się w ogólnych ramach, może prowadzić do eskalacji konfliktu i poważniejszych konsekwencji prawnych, w tym postępowania sądowego o zakłócanie spokoju lub naruszenie przepisów wspólnoty.

Kluczem do bezkonfliktowego remontu jest więc rzetelne rozpoznanie obowiązujących przepisów na wszystkich poziomach, a także aktywna komunikacja z sąsiadami przed rozpoczęciem prac i w ich trakcie. Poinformowanie o planowanych uciążliwościach, przewidywanym czasie trwania najgłośniejszych etapów, a nawet przeproszenie za niedogodności potrafi zdziałać cuda i zmienić potencjalne konflikty w postawy zrozumienia i cierpliwości.

Analiza wybranych danych dotyczących remontów w budynkach wielorodzinnych

Aby lepiej zrozumieć skalę i charakter problemów związanych z remontami w budynkach mieszkalnych, przyjrzyjmy się pewnym typowym parametrom prac, które generują największe uciążliwości. Dane te pochodzą z obserwacji typowych scenariuszy remontowych w polskich realiach.

Czynność Remontowa Typowa Głośność (dB) Średni Czas Trwania Jednostkowego Etapu (min) Szczytowa Uciążliwość Akustyczna (fala uderzeniowa, wibracje) Typowy Dzień Wykonywania (Najczęściej)
Wiercenie w żelbecie (pod kołki/instalacje) 95-105 dB 1-5 min (pojedynczy otwór), 30-60 min (ciąg prac) Bardzo wysoka, przenosi się przez ściany nośne Dni powszednie
Kucie tynków/posadzek 100-110 dB 15-120 min (zależnie od powierzchni), często powtarzalne cykle Bardzo wysoka, wibracje odczuwalne na sąsiednich piętrach Dni powszednie
Cięcie płytek (szlifierka kątowa) 90-100 dB 5-20 min (zależnie od ilości cięć) Wysoka, przenikliwy, piskliwy dźwięk Dni powszednie, Czasem Sobota rano
Mieszanie zapraw (mikserem) 80-90 dB 5-10 min (pojedyncze mieszanie), cyklicznie przez kilka godzin Średnia, stały, warkotliwy dźwięk Dni powszednie, Sobota
Szlifowanie gładzi/parkietu 85-95 dB Ciągłe, przez kilka godzin w danym pomieszczeniu Wysoka (hałas), dodatkowo problem pyłu Dni powszednie

Jak widać z powyższych danych, wiele standardowych prac remontowych generuje hałas o natężeniu znacznie przekraczającym 80 dB, co jest już progiem uciążliwości. Co więcej, wiercenie czy kucie powoduje nie tylko dźwięk, ale i wibracje, które łatwo przenoszą się przez konstrukcję budynku, potęgując odczucie dyskomfortu u sąsiadów, nawet tych mieszkających piętro wyżej czy niżej. Czas trwania tych uciążliwości jest zróżnicowany, od krótkich, lecz bardzo intensywnych epizodów wiercenia, po wielogodzinne sesje szlifowania czy kucia. To właśnie te czynniki – natężenie hałasu, jego charakter (impulsowy vs. ciągły) oraz czas trwania – w głównej mierze wpływają na to, czy prace remontowe zostaną odebrane przez otoczenie jako "przekraczające przeciętną miarę" w rozumieniu prawa, niezależnie od ogólnych godzin dopuszczalnych prawnie.

Powyższe dane jedynie potwierdzają, że remont w warunkach blokowych to prawdziwa szkoła dyplomacji akustycznej. Wysokie natężenie hałasu w połączeniu z jego przenoszeniem przez konstrukcję budynku sprawia, że "godziny remontowe" są tematem gorącym i nierzadko konfliktu. Z tego względu planując harmonogram remontu mieszkania, nie można ignorować potencjalnej reakcji otoczenia.

Remont w weekend lub święto: Co na to przepisy?

Ah, weekend! Czas odpoczynku, relaksu, snucia planów na zasłużone lenistwo... chyba że mieszkasz obok kogoś, kto właśnie postanowił położyć płytki w łazience używając udaru i szlifierki kątowej. Czy mają do tego prawo? To pytanie spędza sen z powiek wielu osobom i jest źródłem chyba największej liczby sąsiedzkich sporów. Przyjrzyjmy się bliżej kwestii w jakich godzinach można remontować w te dni.

Polskie prawo budowlane czy prawo o ochronie środowiska nie zawiera przepisów wprost zakazujących prowadzenia prac remontowych w weekendy czy święta. Nie ma jednego, ogólnopolskiego przepisu typu "w soboty i niedziele remonty są zakazane". Kwestia ta opiera się głównie na ogólnych zasadach współżycia społecznego, prawie cywilnym i, co kluczowe, na lokalnych regulacjach.

Najważniejszym aktem prawnym w kontekście zakłócania spokoju jest Artykuł 51 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o "zakłócaniu spokoju, ładu i porządku publicznego". Jego zastosowanie dotyczy głównie tzw. "ciszy nocnej", która tradycyjnie przyjmuje się, że trwa od 22:00 do 7:00. W tych godzinach każdy hałas, w tym remontowy, który przekracza normę i jest uciążliwy, może skutkować interwencją policji i potencjalnym mandatem. Problem w tym, że art. 51 KW może być zastosowany *także w ciągu dnia*, jeśli hałas jest "uciążliwy" lub "wywołuje zgorszenie" – choć w praktyce policja rzadziej interweniuje w dzień w przypadku "typowego" hałasu remontowego, jeśli mieści się w szeroko pojętych "godzinach remontowych" (powiedzmy 7:00-22:00).

Remont w weekend, szczególnie w niedzielę, to już jednak nieco inna bajka w oczach społeczeństwa i służb. Choć prawnie w ciągu dnia (7:00-22:00) remonty nie są zabronione przez kodeks wykroczeń *w ogóle*, to jednak uciążliwość takich prac jest postrzegana jako znacznie większa. Wiele osób uważa weekend za święty czas odpoczynku. Kucie czy wiercenie w niedzielne przedpołudnie, gdy sąsiedzi chcieliby odpocząć, może być łatwiej uznane za "przekraczające przeciętną miarę" uciążliwości w rozumieniu Artykułu 144 Kodeksu Cywilnego, który mówi o zakazie działań na własnej nieruchomości, jeśli "przekraczają przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości, i zakłócają korzystanie z nieruchomości sąsiednich". To podstawa do wniesienia powództwa cywilnego przez sąsiada.

Drugą i często decydującą warstwą są wewnętrzne regulaminy budynków wielorodzinnych – spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. To właśnie one najczęściej precyzują, że hałaśliwe prace remontowe są zabronione w soboty po określonej godzinie (np. po 14:00) lub całkowicie zakazane w niedziele i święta. Regulaminy te są tworzone przez mieszkańców (choćby przez wybranych przedstawicieli w zarządzie czy na walnym zgromadzeniu) i mają na celu właśnie zapewnienie spokoju i porządku w budynku, uwzględniając specyfikę życia w bloku. Jeśli regulamin zawiera taki zakaz, jego naruszenie może prowadzić do nałożenia kary porządkowej przez spółdzielnię/wspólnotę, a w przypadku dalszego ignorowania, nawet do poważniejszych konsekwencji prawnych.

W praktyce więc, choć prawo państwowe nie kładzie *bezwzględnego* weekendowego weta na remonty (poza ciszą nocną), to kombinacja Artykułu 144 KC (dotyczącego nadmiernej uciążliwości) i wewnętrznych regulaminów budynku sprawia, że remont w weekend, a zwłaszcza w niedzielę, jest ryzykowny. Uciążliwość dźwięku piły do glazury w niedzielę o 10:00 rano, gdy ludzie jedzą śniadanie i odpoczywają, jest obiektywnie znacznie większa w percepcji społecznej niż ten sam hałas o 10:00 w środę. To właśnie ten czynnik "przekraczania przeciętnej miary" jest kluczowy.

Weźmy hipotetyczny przykład pani Anny, która kupiła mieszkanie i planuje gruntowny remont. Chce pracować po godzinach i w soboty, bo tak wygodniej dla jej ekipy. Regulamin jej wspólnoty mieszkaniowej jasno mówi, że hałaśliwe prace mogą być wykonywane w dni powszednie w godzinach 8:00-18:00, a w soboty w godzinach 9:00-14:00. W niedziele i święta remonty są zabronione. Pani Anna zignorowała regulamin, tłumacząc, że "prawo pozwala remontować do 22:00". Sąsiedzi w niedzielę o 11:00, usłyszawszy kucie w łazience, wezwali administratora. Administrator, po zapoznaniu się z sytuacją i regulaminem, poprosił o zaprzestanie prac. Kiedy to nie pomogło, wspólnota podjęła dalsze kroki prawne, opierając się właśnie na naruszeniu wewnętrznego regulaminu i Artykułu 144 KC.

Inny scenariusz to remont w kamienicy, gdzie być może nie ma tak precyzyjnego regulaminu wspólnoty, ale struktura budynku (drewniane stropy, cienkie ściany) sprawia, że każdy dźwięk jest potwornie uciążliwy. Nawet prowadzenie prac w godzinach 8:00-18:00 od poniedziałku do piątku może wywołać skargi, a tym bardziej w sobotę czy niedzielę. W takim przypadku sąd cywilny, oceniając "przekraczanie przeciętnej miary", weźmie pod uwagę specyfikę budynku i stopień uciążliwości. Może nakazać ograniczenie godzin pracy lub stosowanie bardziej wygłuszonych metod, powołując się na Artykuł 144 KC.

Kolejny aspekt to prace "ciche", takie jak malowanie, układanie paneli (bez piły), tapetowanie czy skręcanie mebli. Czy można je wykonywać w weekendy bez ograniczeń? Tak, te prace z reguły nie generują hałasu na poziomie utrudniającym normalne funkcjonowanie sąsiadom. Mieszczą się w granicach zwykłego korzystania z lokalu. Problem pojawia się przy pracach wymagających użycia narzędzi udarowych, tnących czy szlifujących. Dźwięk wiertarki udarowej osiąga ponad 100 dB w epicentrum i łatwo przenosi się przez strukturę budynku, stając się problemem nawet kilkadziesiąt metrów dalej.

Dlatego też, planując remont w weekend, zawsze, ale to zawsze, należy sprawdzić regulamin spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. Jeśli mieszkasz w domu jednorodzinnym, jesteś bardziej swobodny, ogranicza cię głównie cisza nocna i Artykuł 144 KC (czyli zdrowy rozsądek i uciążliwość przekraczająca normę). Ale w bloku, regulamin to Biblia remontującego. Niezastosowanie się do niego to proszenie się o kłopoty. W wielu budynkach remonty w weekend są po prostu wprost ograniczone lub całkowicie zakazane w niedzielę.

Co jeśli regulamin nic nie mówi o godzinach remontów? Wtedy zastosowanie mają ogólne zasady. Można remontować w sobotę do godziny 22:00, ale ryzyko skargi sąsiadów i interwencji policji na podstawie Artykułu 51 KW (jeśli hałas będzie uznany za "uciążliwy") lub postępowania cywilnego na podstawie Artykułu 144 KC (jeśli przekroczy "przeciętną miarę") jest znacznie wyższe niż w dni powszednie. Szczególnie w godzinach wczesnoporannych (przed 9:00-10:00) i wieczornych (po 18:00-19:00), kiedy ludzie są w domu po pracy i chcą odpocząć. W niedziele, nawet w ciągu dnia, hałas remontowy jest zazwyczaj źle widziany i łatwiej może zostać uznany za "przekraczający przeciętną miarę".

Warto podkreślić, że pojęcie "przeciętnej miary" jest оценовиme, to znaczy ocenia się je w konkretnym przypadku, biorąc pod uwagę kontekst (typ budynku, otoczenie, porę dnia/tygodnia, charakter hałasu). Inaczej będzie oceniane kilkanaście minut wiercenia w sobotę rano w nowym budownictwie z dobrą izolacją akustyczną, a inaczej wielogodzinne kucie w kamienicy w niedzielne popołudnie. Policja interweniująca na podstawie Artykułu 51 KW ocenia subiektywnie, czy hałas jest uciążliwy i zakłóca porządek. Sąd w postępowaniu cywilnym będzie bazował na opinii biegłego i zeznaniach świadków. Dlatego lepiej nie ryzykować i stosować się do najbardziej restrykcyjnych z obowiązujących przepisów (czyli zazwyczaj regulaminu wspólnoty/spółdzielni).

Remont w dni świąteczne (Boże Narodzenie, Wielkanoc, 1 i 3 Maja etc.) jest jeszcze bardziej ryzykowny niż w zwykłą niedzielę. To dni ustawowo wolne od pracy, przeznaczone na wypoczynek i uroczystości. Hałas remontowy w takie dni jest zazwyczaj absolutnie nieakceptowalny i niemal na pewno spotka się ze zdecydowaną reakcją sąsiadów i, co za tym idzie, służb. Większość regulaminów wspólnotowych wprost zakazuje prac hałaśliwych w święta. Lepiej zostawić młot udarowy w spokoju i zająć się cichszymi pracami, jak malowanie, jeśli już musimy coś robić w te dni.

Podsumowując, choć teoretycznie brak jest państwowego zakazu remontów w weekendy (poza ciszą nocną), to w praktyce regulaminy wspólnot/spółdzielni, Artykuł 144 KC oraz społeczna wrażliwość na hałas w dni wolne od pracy sprawiają, że hałaśliwe prace w sobotę (po południu) oraz w niedziele i święta są niezalecane i często wprost zabronione. Remont w sobotę po południu lub w niedzielę to najczęstsze powody skarg sąsiedzkich. Zawsze, ale to zawsze, upewnij się co mówi Twój regulamin budynku.

Remont w bloku mieszkalnym: Dodatkowe ograniczenia

Mieszkanie w bloku ma swoje niezaprzeczalne plusy – zazwyczaj łatwiejszy dostęp do infrastruktury, często niższe koszty utrzymania niż dom jednorodzinny. Ma jednak też minusy, z których jednym z bardziej "dźwięcznych" jest konieczność dzielenia przestrzeni (i, co tu kryć, hałasu) z dużą liczbą sąsiadów. Remont w bloku to prawdziwe wyzwanie logistyczne, ale przede wszystkim społeczne. Tutaj, zasady w jakich godzinach można remontować, bywają znacznie bardziej szczegółowe niż w domu jednorodzinnym czy kamienicy bez formalnej struktury zarządzania.

Podstawowa zasada, o której już wspominaliśmy, to cisza nocna (standardowo 22:00-7:00) i Artykuł 144 Kodeksu Cywilnego, zakazujący immisji, czyli działań na własnej nieruchomości (np. hałasu) przekraczających przeciętną miarę i zakłócających korzystanie z nieruchomości sąsiednich. Ale to dopiero wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o remonty w budynkach wielorodzinnych zarządzanych przez spółdzielnie lub wspólnoty mieszkaniowe.

Spółdzielnia lub wspólnota mieszkaniowa, jako zarządca nieruchomości, ma prawo, a często wręcz obowiązek, dbania o porządek i spokój w budynku. W tym celu tworzy regulaminy porządku domowego (w spółdzielni) lub uchwały określające zasady korzystania z części wspólnych i lokali (we wspólnocie). To właśnie w tych dokumentach znajdziemy najbardziej precyzyjne i często najbardziej restrykcyjne zapisy dotyczące godzin, w których można wykonywać hałaśliwe prace remontowe. Zapisy te są tworzone po to, by pogodzić potrzeby remontujących z prawem do spokoju pozostałych mieszkańców. Nierzadko te regulacje powstały jako reakcja na wcześniejsze konflikty sąsiedzkie i mają im zapobiegać w przyszłości.

Typowe dodatkowe ograniczenia w regulaminach blokowych obejmują: godziny remontów w bloku w dni powszednie (często od 8:00 lub 9:00 do 17:00 lub 18:00, a nie do 22:00 jak sugerowałaby cisza nocna), zakaz prowadzenia hałaśliwych prac w soboty po południu (np. po 14:00) oraz całkowity zakaz w niedziele i święta. Niekiedy regulamin może nawet precyzować pory dnia, w których pewne *szczególnie* głośne prace są dopuszczalne, np. "kucie i wiercenie udarowe wyłącznie w godzinach 10:00-16:00".

Dlaczego te ograniczenia są często ostrzejsze niż ogólne prawo? Po prostu, struktura bloku – betonowe ściany i stropy, piony instalacyjne – doskonale przenosi dźwięk i wibracje. Wiercenie na piątym piętrze może być słyszalne na parterze, a nawet w sąsiednich klatkach schodowych, zwłaszcza jeśli budynek nie ma dobrej izolacji akustycznej (co jest bolączką wielu starszych konstrukcji). Dlatego uciążliwość hałasu jest tam po prostu większa, a przeciętna miara tolerowanego hałasu, siłą rzeczy, niższa.

Ignorowanie regulaminu wspólnoty czy spółdzielni to poważny błąd. Zarządca budynku ma instrumenty do egzekwowania tych przepisów. W pierwszej kolejności zazwyczaj wysyła upomnienie pisemne. W przypadku braku reakcji, może nałożyć karę porządkową przewidzianą w regulaminie. W ostateczności, jeśli właściciel lokalu uporczywie narusza regulamin w sposób uniemożliwiający współżycie innym mieszkańcom, wspólnota mieszkaniowa może nawet wystąpić do sądu o zgodę na licytację tego lokalu (Artykuł 16 Ustawy o własności lokali). Choć jest to ostateczność, świadczy o tym, jak poważnie mogą być traktowane przepisy wewnętrzne dotyczące porządku.

Przykład z życia wzięty: Pan Michał rozpoczął generalny remont kuchni w bloku. Pracował z ekipą do 20:00 w dni powszednie i przez całą sobotę. Sąsiedzi, w tym starsze małżeństwo pod nim, zaczęli narzekać. Pan Michał argumentował, że przecież nie robi hałasu po 22:00. Sąsiedzi zgłosili sprawę do zarządu wspólnoty. Okazało się, że regulamin wspólnoty ograniczał prace hałaśliwe do 18:00 w dni powszednie i do 13:00 w soboty. Zarząd poinformował Pana Michała o naruszeniu. Gdy Pan Michał nie zmienił harmonogramu, wspólnota skierowała sprawę do sądu o nakazanie mu przestrzegania regulaminu. Sąd w takiej sytuacji zazwyczaj stoi po stronie wspólnoty i regulaminu, jako że służą one dobru ogółu mieszkańców.

Inne kwestie specyficzne dla remontów w bloku to nie tylko godziny hałasu, ale też zarządzanie odpadami remontowymi. Regulaminy często precyzują, gdzie i jak można składować gruz i inne odpady, zabraniając pozostawiania ich na klatce schodowej, w suszarniach czy innych częściach wspólnych. Często wymagane jest wynajęcie specjalnego kontenera. Koszt takiego kontenera na gruz (np. 1.5-3 m³) to od 300 do 600 zł w zależności od lokalizacji i firmy. Niezastosowanie się do tych zasad skutkuje bałaganem, utrudnieniem dostępu do lokali i szybką reakcją sąsiadów i zarządu.

Równie ważne jest dbanie o części wspólne podczas remontu. Przenoszenie materiałów budowlanych, starych mebli czy gruzu może prowadzić do zabrudzenia, porysowania lub uszkodzenia wind, klatek schodowych, ścian na korytarzach. Wiele regulaminów nakłada obowiązek zabezpieczenia tych elementów (np. folią, kartonami, matami) na czas transportu materiałów. W przypadku uszkodzeń, właściciel lokalu przeprowadzającego remont jest zobowiązany do ich naprawienia na własny koszt.

Komunikacja z sąsiadami jest w bloku absolutnie kluczowa. Zostawienie kartki na tablicy ogłoszeń z informacją o planowanym remoncie, jego przewidywanym czasie trwania, a nawet przybliżonych godzinach największej uciążliwości potrafi zdziałać cuda. Prosty komunikat w stylu: "Szanowni sąsiedzi, w dniach od [data] do [data] w lokalu nr X będą prowadzone prace remontowe. Najbardziej uciążliwe prace (kucie, wiercenie) planujemy wykonywać w dni powszednie w godzinach [godziny zgodne z regulaminem]. Przepraszamy za ewentualne niedogodności" – pokazuje dobrą wolę i zrozumienie dla potrzeb innych. Często ludzie są bardziej skłonni tolerować hałas, jeśli wiedzą, czego się spodziewać i kiedy to się skończy.

Warto też pomyśleć o "godzinie ciszy" w ciągu dnia. W wielu domach, zwłaszcza tam, gdzie mieszkają małe dzieci lub osoby starsze, może być cenna krótka przerwa w hałasie np. między 13:00 a 15:00, kiedy maluchy śpią. Zapytanie sąsiadów o ich potrzeby i, jeśli to możliwe, dostosowanie harmonogramu remontu mieszkania w bloku do tych próśb, nawet jeśli regulamin tego nie wymaga, jest gestem dobrego sąsiedztwa. Kosztuje niewiele, a może zapobiec wielu konfliktom.

Pamiętajmy również o kwestii dostępu do instalacji. W blokach rury wodociągowe, kanalizacyjne czy elektryczne często są wspólne dla kilku mieszkań, umieszczone w pionach przechodzących przez wszystkie kondygnacje. Remont związany z ingerencją w te instalacje (np. wymiana pionów kanalizacyjnych w łazience) wymaga zazwyczaj wcześniejszego uzgodnienia ze spółdzielnią/wspólnotą i często skoordynowania prac z innymi mieszkańcami (konieczność wyłączenia wody w całym pionie!). Niezaplanowana awaria powstała podczas remontu (np. przecięcie kabla elektrycznego zasilającego inne lokale) to gotowy przepis na poważny konflikt i roszczenia odszkodowawcze od sąsiadów i wspólnoty.

Dodatkowe ograniczenia w bloku to także kwestie estetyczne i porządkowe. Zabranianie suszenia ubrań na balkonach od frontu, składowania tam starych mebli czy materiałów budowlanych, wymagań dotyczących koloru i typu okien wymienianych na elewacji – to wszystko często regulują wewnętrzne przepisy, mające na celu utrzymanie ładu i estetyki budynku. Choć nie są to ograniczenia dotyczące bezpośrednio godzin hałasu, wpisują się w szeroki zakres zasad, które należy przestrzegać remontując w bloku.

Podsumowując, planując remont w bloku mieszkalnym, nie wystarczy znać tylko ogólne zasady dotyczące ciszy nocnej. Należy przede wszystkim zapoznać się z regulaminem spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. To tam najczęściej znajdziemy konkretne, często bardziej restrykcyjne ograniczenia dotyczące godzin prowadzenia hałaśliwych prac. Stosowanie się do tych zasad, a także otwarta komunikacja z sąsiadami, są kluczowe dla uniknięcia problemów i konfliktów podczas remontu w przestrzeni wielorodzinnej.

Lokalne przepisy: Czy gmina lub spółdzielnia narzucają inne godziny?

Wielu z nas, myśląc o remontach, odruchowo kojarzy jedynie "ciszę nocną" i ewentualnie "regulamin w bloku". Tymczasem polskie prawo jest bardziej rozbudowane, a zasady w jakich godzinach można remontować mogą być modyfikowane przez regulacje niższych szczebli – akty prawa miejscowego stanowionego przez gminę, a przede wszystkim, jak już mocno zaznaczyliśmy, przez regulaminy i uchwały wspólnot oraz spółdzielni mieszkaniowych. Zignorowanie tych lokalnych ustaleń to prosta droga do problemów i konfliktów.

Na poziomie gminy, akty prawa miejscowego, takie jak regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy, rzadko kiedy precyzyjnie określają godziny, w których można prowadzić hałaśliwe prace remontowe *wewnątrz* mieszkań. Te przepisy koncentrują się głównie na zasadach składowania odpadów, segregacji, utrzymaniu porządku na terenach publicznych i prywatnych nieruchomości (ogródki, podwórka), a także na hałasie związanym z działalnością gospodarczą czy publiczną (np. głośne imprezy). Zazwyczaj nie ingerują w to, co dzieje się za drzwiami naszego mieszkania, dopóki nie narusza to ogólnych przepisów prawa (np. Kodeksu Wykroczeń) lub właśnie regulaminów wspólnot/spółdzielni.

W przeszłości zdarzały się w niektórych gminach próby wprowadzenia bardziej szczegółowych przepisów dotyczących hałasu w ciągu dnia w kontekście remontów, ale generalnie zakres ingerencji prawa gminnego w tę materię jest ograniczony. Ograniczenia dotyczące godzin remontów na terenie całej gminy byłyby trudne do egzekwowania i budziłyby wiele wątpliwości prawnych, gdyż polskie prawo budowlane co do zasady dopuszcza prowadzenie prac remontowych w typowych godzinach pracy.

Prawdziwa moc regulująca godziny remontów na poziomie "lokalnym" tkwi zatem przede wszystkim w przepisach uchwalanych przez organy zarządzające nieruchomościami wielorodzinnymi – czyli wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie mieszkaniowe. Ich regulaminy porządku domowego czy uchwały walnego zgromadzenia mają moc prawną wobec mieszkańców danego budynku czy osiedla. I to one stanowią najczęstsze i najbardziej konkretne źródło informacji o tym, kiedy "można" hałasować remontując, a kiedy nie.

Spółdzielnie mieszkaniowe działają na podstawie prawa spółdzielczego i swoich statutów. Ich regulaminy porządku domowego są zatwierdzane przez radę nadzorczą spółdzielni i mają charakter wiążący dla wszystkich członków i mieszkańców. W tych regulaminach standardem jest określenie ram czasowych dla prac generujących ponadprzeciętny hałas. Często są to godziny np. 8:00-18:00 w dni powszednie, zakaz pracy w soboty po południu (np. od 14:00 lub 15:00) i całkowity zakaz pracy w niedziele i święta ustawowo wolne od pracy. Czasem pojawiają się też zapisy dotyczące przerw w ciągu dnia.

Wspólnoty mieszkaniowe, działające na podstawie Ustawy o własności lokali, podejmują decyzje w drodze uchwał właścicieli lokali. Uchwały te mogą dotyczyć wszelkich kwestii związanych z zarządzaniem nieruchomością wspólną, a także w pewnym stopniu regulować zasady korzystania z lokali w sposób, który nie zakłóca współżycia w nieruchomości. W ten sposób wspólnota może uchwalić regulamin porządku domowego, który precyzuje m.in. godziny wykonywania prac remontowych powodujących uciążliwość akustyczną. Proces uchwalania takiego regulaminu wymaga podjęcia uchwały przez większość właścicieli lokali, liczoną według wielkości udziałów w nieruchomości wspólnej.

Przykładowy zapis z regulaminu wspólnoty mieszkaniowej może brzmieć: "Wszelkie prace remontowe, których przeprowadzenie wiąże się z emisją ponadprzeciętnego hałasu (w szczególności kucie, wiercenie z użyciem udaru, cięcie materiałów budowlanych), mogą być wykonywane wyłącznie w dniach od poniedziałku do piątku w godzinach od 9:00 do 17:00. W soboty prace takie dopuszcza się jedynie w godzinach 9:00 do 13:00. W niedziele i święta ustawowo wolne od pracy wykonywanie ww. prac jest kategorycznie zabronione." Taki zapis jest jasny, konkretny i obowiązuje wszystkich właścicieli i najemców w danym budynku. Stosowanie się do niego jest wymogiem. Regulaminy spółdzielni mieszkaniowych są głównym źródłem ograniczeń godzinowych.

Istnieje również kwestia, czy regulamin spółdzielni/wspólnoty może nakładać kary finansowe za jego nieprzestrzeganie w kontekście hałasu. Spółdzielnie zazwyczaj mają statutowe prawo nakładania kar porządkowych na członków naruszających postanowienia statutu lub regulaminu. We wspólnotach sytuacja jest bardziej skomplikowana, ale zarządca (na podstawie uchwały właścicieli) może naliczać np. koszty związane z interwencjami porządkowymi lub kierować sprawy na drogę postępowania sądowego o zaprzestanie naruszeń.

W praktyce, to właśnie regulamin spółdzielni lub wspólnoty jest tym "lokalnym przepisem", z którym remontujący powinni zapoznać się w pierwszej kolejności. Jest on o wiele bardziej szczegółowy w kwestii godzin remontów niż ogólne prawo czy przepisy gminne. Niezależnie od tego, czy remontujemy osobiście, czy wynajmujemy ekipę, to właściciel lokalu ponosi odpowiedzialność za przestrzeganie regulaminu przez siebie i swoich wykonawców.

Pamiętajmy też o art. 144 KC. Nawet jeśli mieścimy się w godzinach określonych w regulaminie, ale charakter lub czas trwania hałasu jest wyjątkowo uciążliwy (np. kucie przez 8 godzin bez przerwy, codziennie przez dwa tygodnie), sąsiedzi mogą wciąż próbować dochodzić swoich praw na drodze cywilnej, argumentując, że działania te "przekraczają przeciętną miarę" i zakłócają ich korzystanie z nieruchomości. Regulamin wspólnoty to jedno, ale zasady współżycia społecznego i ogólne prawo cywilne pozostają w mocy. Jednakże posiadanie ekipy remontowej, która przestrzega godzin z regulaminu, jest solidnym argumentem w przypadku potencjalnego sporu cywilnego.

Podsumowując, choć gmina rzadko narzuca konkretne godziny na remonty w lokalach, zasady remontów w bloku są ściśle regulowane przez regulaminy wspólnoty/spółdzielni. Zapoznanie się z nimi jest absolutnie kluczowe. Są to lokalne przepisy o mocy prawnej, które precyzyjnie określają w jakich godzinach można remontować i ich nieprzestrzeganie może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych i finansowych, a także do trwałych zniszczeń w relacjach sąsiedzkich.

Co zrobić w przypadku skargi sąsiadów lub policji?

Remont dobiega końca, ale nagle do drzwi puka zirytowany sąsiad, a co gorsza, dzwoni dzwonek i okazuje się, że to policja. Co zrobić w takiej sytuacji? Zachować spokój, ale być też przygotowanym na argumentację i znajomość swoich praw i obowiązków. Sytuacja skargi, zwłaszcza na hałas remontowy, może być stresująca, ale odpowiednia reakcja jest kluczowa.

Pierwszym krokiem jest zrozumienie źródła skargi. Najczęściej dotyczy ona przekroczenia dopuszczalnych godzin hałasu, jego nadmiernej głośności lub uciążliwości, a także niekiedy bałaganu czy utrudnień na klatce schodowej. Jeśli sąsiad puka z pretensjami, najlepiej wysłuchać spokojnie i z empatią. Nawet jeśli uważamy, że mamy rację i remontujemy zgodnie z regulaminem, usłyszenie, co jest problemem z punktu widzenia sąsiada, może pomóc rozwiązać sytuację. Zaproponowanie rozmowy na spokojnie, z dala od hałasu, może być dobrym początkiem. Warto przypomnieć o wcześniej wywieszonym ogłoszeniu o remoncie (jeśli takie było) i podać przybliżony termin zakończenia najbardziej uciążliwych prac. Przeprosiny za niedogodności, nawet czysto formalne, często łagodzą napięcie. Pokazanie dobrej woli, np. krótkiej przerwy w hałasie, może zdziałać cuda. W przypadku braku porozumienia lub agresywnego zachowania sąsiada, najlepiej zakończyć rozmowę i skonsultować się z administratorem budynku lub prawnikiem.

Bardziej formalną ścieżką skargi jest zgłoszenie do administratora wspólnoty lub zarządu spółdzielni. Jeśli regulaminy wewnętrzne określają godziny remontów, zarządca ma prawo interweniować. Zazwyczaj zaczyna od kontaktu (telefonicznego lub pisemnego) z właścicielem remontowanego lokalu, informując o skardze i przypominając o obowiązujących zasadach. W przypadku dalszego ignorowania przepisów, mogą zostać zastosowane kary porządkowe, a sprawa może być eskalowana, np. do rady nadzorczej spółdzielni, lub w przypadku wspólnoty, do podjęcia uchwały przez właścicieli dotyczącej dalszych działań, w tym skierowania sprawy do sądu cywilnego na podstawie art. 144 KC.

Wezwanie policji lub straży miejskiej to krok zazwyczaj podejmowany, gdy sąsiedzi czują się na tyle zdesperowani, że wymagana jest interwencja służb porządkowych. Interwencja ta najczęściej opiera się na wspomnianym Artykule 51 Kodeksu Wykroczeń ("kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, ład i porządek publiczny (...)"). Jak już wspomniano, przepis ten jest najbardziej oczywisty w przypadku hałasu w godzinach ciszy nocnej (22:00-7:00). Jeśli remont jest prowadzony z hałasem po 22:00, interwencja policji i ukaranie (mandat karny do 500 zł, grzywna w sądzie do 5000 zł) są niemal pewne.

Jeśli jednak policja przyjeżdża w ciągu dnia, w standardowych "godzinach remontowych" (np. między 7:00 a 22:00), zastosowanie art. 51 KW wymaga, aby hałas był na tyle uciążliwy, że *zakłóca* spokój i porządek *publiczny*. To jest bardziej subiektywne. Policjant ocenia sytuację na miejscu – rozmawia ze skarżącymi sąsiadami, z remontującym (lub jego ekipą), ocenia natężenie i charakter hałasu. W ciągu dnia policja często ogranicza się do pouczenia i prośby o ścisłe trzymanie się ram czasowych, szczególnie tych określonych w regulaminie budynku. Mogą jednak uznać, że hałas przekracza "przeciętną miarę" lub jest wyjątkowo uciążliwy (np. kucie całe popołudnie obok mieszkania osoby chorej) i wówczas, teoretycznie, mogą nałożyć mandat nawet w ciągu dnia, choć zdarza się to rzadziej niż w nocy. Skarga na policję w trakcie remontu zazwyczaj ma miejsce, gdy wszystkie inne metody zawiodły.

Co zrobić, gdy policja już przyjedzie? Otwórz drzwi. Bądź uprzejmy, ale rzeczowy. Wyjaśnij, co robisz i w jakich godzinach. Jeśli znasz regulamin wspólnoty/spółdzielni, powołaj się na niego i przedstaw dowody na jego przestrzeganie (np. powiedz: "Zgodnie z regulaminem naszej wspólnoty, hałaśliwe prace mogą być prowadzone do godziny [tu podaj godzinę z regulaminu] i właśnie w tych ramach się mieścimy."). Poinformuj o dacie rozpoczęcia i planowanego zakończenia remontu. Pokaż, że nie robisz tego złośliwie. Jeśli policja uzna, że doszło do naruszenia art. 51 KW, mogą zaproponować przyjęcie mandatu. Masz prawo odmówić przyjęcia mandatu – wówczas sprawa zostanie skierowana do sądu rejonowego o ukaranie za wykroczenie. Sąd, rozpatrując sprawę, weźmie pod uwagę zeznania świadków (sąsiadów, policjantów), ewentualne dowody na uciążliwość hałasu i istnienie oraz treść lokalnych regulaminów. Odmowa przyjęcia mandatu jest prawem obywatela, ale wiąże się z koniecznością stawienia się w sądzie i przedstawienia swojej linii obrony. Często w sądzie kończą sprawy, gdy remont trwa długo i jest źródłem permanentnego konfliktu, a właściciel lokalu ignoruje wcześniejsze pouczenia czy skargi.

Istnieje też ścieżka cywilna. Sąsiad, który uważa, że hałas remontowy przekracza "przeciętną miarę" (art. 144 KC), może wytoczyć przeciwko właścicielowi remontowanego lokalu powództwo do sądu cywilnego o zaniechanie naruszeń. Może żądać zaprzestania uciążliwych prac w określonych godzinach lub całkowitego ich zaprzestania, jeśli uciążliwość jest skrajna. Sąd, decydując o tym, czy immisje (hałas, wibracje) "przekraczają przeciętną miarę", bierze pod uwagę społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości (blok mieszkalny, gdzie oczekuje się relatywnego spokoju), warunki miejscowe (np. pora dnia/tygodnia, specyfika budynku) i czas trwania oraz charakter uciążliwości. To jest ścieżka rzadziej stosowana do pojedynczych incydentów, a częściej w przypadku długotrwałego, uporczywego hałasu lub innych immisji (np. pyłu). Proces cywilny jest bardziej skomplikowany i czasochłonny niż sprawa o wykroczenie.

Warto dokumentować postęp prac remontowych, a zwłaszcza momenty rozpoczęcia i zakończenia hałaśliwych etapów. Zdjęcia, filmy, notatki, a nawet krótka nagranie potwierdzające np. zakończenie wiercenia o godzinie zgodnej z regulaminem, mogą być przydatnymi dowodami w przypadku skargi lub postępowania. Przechowywanie kopii powiadomień dla sąsiadów i regulaminu wspólnoty/spółdzielni jest również dobrym pomysłem. Profesjonalna ekipa remontowa zazwyczaj jest świadoma tych ograniczeń i powinna stosować się do zaleceń właściciela lokalu dotyczących godzin pracy. Wybierając wykonawców, warto o to zapytać.

Jednym z najtrudniejszych aspektów w przypadku skarg jest obciążenie psychiczne i pogorszenie relacji sąsiedzkich. Niestety, nawet prowadząc remont zgodnie z przepisami, nie jesteśmy w stanie wyeliminować *całego* hałasu i uciążliwości, a co za tym idzie, uniknąć *wszystkich* skarg. Kluczem jest minimalizowanie uciążliwości w ramach rozsądku i przepisów, a w przypadku skargi – reagowanie w sposób odpowiedzialny i pokojowy. Niezbędne prace muszą zostać wykonane, ale można to robić w sposób, który szanuje prawa innych mieszkańców. Jeśli pojawią się skargi, ważne jest, aby ustalić, czy faktycznie naruszamy przepisy (ogólne prawo, regulamin wspólnoty/spółdzielni). Jeśli tak, należy niezwłocznie skorygować harmonogram remontu mieszkania. Jeśli nie, a skargi są uporczywe mimo przestrzegania zasad, może to być podstawa do szukania pomocy prawnej lub zwrócenia się do administratora o mediację.

Podsumowując, w przypadku skargi sąsiadów czy interwencji policji, zachowaj spokój, postaraj się porozumieć, powołaj się na znane Ci przepisy (zwłaszcza regulamin budynku) i dowody na ich przestrzeganie. Bądź przygotowany na ewentualność mandatu (szczególnie po 22:00) lub postępowania sądowego, zarówno wykroczeniowego, jak i cywilnego. Pamiętaj, że kluczowe jest, czy Twoje działania naruszają przepisy o ciszy nocnej, przekraczają "przeciętną miarę" uciążliwości, czy też łamią konkretne godziny remontowe ustanowione w regulaminie Twojej wspólnoty lub spółdzielni. Wiedza o tych zasadach i transparentność działań to najlepsza tarcza ochronna w przypadku sąsiedzkich tarć o hałas remontowy.